NIGDY WIĘCEJ WOJNY – 80. ROCZNICA WYZWOLENIA KL AUSCHWITZ-BIRKENAU
Wyczerpani więźniowie, których było jeszcze ok. 7 tys. witali ich jako wyzwolicieli: Usłyszeliśmy detonację granatu w pobliżu bramy obozowej. Natychmiast wyglądnęliśmy z bloków i ujrzałyśmy idących od strony bramy w naszym kierunku, z karabinami gotowymi do strzału, kilku zwiadowców radzieckich. Zaraz wywiesiłyśmy na drągach prześcieradła z przyszytymi na nich czerwonymi pasami w formie czerwonego krzyża. Na nasz widok zwiadowcy opuścili broń. Doszło do spontanicznego powitania. Znając język rosyjski, zwróciłam się do zwiadowcy ze słowami: »Zdrastwujtie pobieditieli i oswoboditieli!«. W odpowiedzi usłyszeliśmy: »Uże wy swobodnyje«.

– To była radość! Nie da się tego opisać. Po tym wszystkim, w końcu czuliśmy się wolnymi ludźmi; Dali mi pajdę chleba z margaryną. Jej smak do dziś pamiętam; Rzucaliśmy się im na szyję z okrzykami radości, z łóżek podnosiły się piszczele rąk. Tak więźniowie obozu Auschwitz opisywali 27 stycznia 1945 roku.

Niemieccy naziści zamordowali w Auschwitz-Birkenau w latach 1940-1945 ok. 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, radzieckich jeńców wojennych oraz ludzi innych narodowości.
27 stycznia 2025 roku około 50 Ocalałych byłych więźniów – świadków historii Auschwitz i Holokaustu, spotkało się z pozostałymi uczestnikami uroczystości w ogromnym namiocie ustawionym przed Bramą Śmierci byłego obozu Birkenau, aby upamiętnić 80. rocznicę

wyzwolenia obozu. Jednym z symboli uroczystości 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz był wagon towarowy, który przetoczony został specjalnie na miejsce obchodów z rampy kolejowej w Birkenau z miejsca, w którym lekarze SS przeprowadzali selekcje deportowanych Żydów, kierując większość z nich na śmierć w komorach gazowych. Ustawiony w prześwicie Bramy niemal stuletni pusty, podświetlony mroczną czerwienią wagon był wymownym symbolem ziejącej pustki po zamordowanych w Auschwitz-Birkenau i innych obozach milionach ofiar niemieckiego totalitaryzmu sprzed 80 lat.
Ocalałym towarzyszyli i słuchali ich słów liderzy i przedstawiciele niemal 60 państw – głowy koronowane, prezydenci, premierzy, ministrowie i dyplomaci, a także przedstawiciele wielu międzynarodowych i polskich instytucji, organizacji społecznych, duchowni różnych wyznań. Wśród nich byli m.in.: Karol III – Król Wielkiej Brytanii, Filip VI – Król Hiszpanii, Willem-Alexander – Król Niderlandów, Filip I – Król Belgii, Fryderyk X – Król Danii, Henryk – Wielki Książę Luksemburga, Książę Håkon – następca Tronu Norwegii, Wiktoria – Księżna Koronna Szwecji, prezydent Austrii Alexander Van der Bellen, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Czech Petr Pavel, premier Kanady Justin Trudeau, prezydent i kanclerz RFN: Frank-Walter Steinmeier i Olaf Scholz, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, prezydent Włoch Sergio Mattarella, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola, przewodniczący Rady Europejskiej António Costa. Polskę reprezentowali: Prezydent RP Andrzej Duda, ministrowie, członkowie Sejmu i Senatu, samorządów. Związek Kombatantów RP i BWP reprezentował wiceprezes ZG Krzysztof Rinas. W tym symbolicznym miejscu, w atmosferze niezwykłego skupienia i refleksji, zebrało się około trzech tysięcy uczestników.
Najważniejszymi, a właściwie jedynymi Bohaterami tych podniosłych uroczystości byli Ocalali. W ich imieniu w niezwykle poruszających, mocnych i momentami ostrzegawczych dla współczesnego świata przemówieniach wystąpili:

Marian Turski (ur. w 1926 r.) – członek Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Podczas II wojny światowej uwięziony przez ponad cztery lata za murami łódzkiego getta, a następnie deportowany do obozu Auschwitz. W styczniu 1945 r. został ewakuowany w „marszu śmierci” do obozu Buchenwald. Po wojnie wybitny dziennikarz – od 1958 kierownik działu historycznego tygodnika „Polityka” i działacz społeczny. Podczas uroczystości powiedział m.in.: Jest rzeczą zrozumiałą, nawet oczywistą, że ludzie, media do nas się zwracają, do tych, którzy ocaleli, abyśmy podzielili się z nimi wspomnieniami. Ale nas była zawsze maleńka mniejszość… Nas, którzy przeszliśmy w swoim czasie pozytywne selekcje, już było bardzo, bardzo niewielu. A tych, którzy doczekali wolności niewiele, zupełnie niewiele. A teraz została tylko garstka. Dlatego sądzę, że nasze myśli powinniśmy skierować ku olbrzymiej większości, ku tym milionom ofiar, które nigdy nam nie powiedzą, co przeżywały, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada… Widzimy w świecie współczesnym dzisiaj, teraz, wielki wzrost antysemityzmu, a to przecież antysemityzm doprowadził do Holokaustu… Nie bójmy się przekonywać samych siebie, że można rozwiązywać problemy między sąsiadami. Od setek lat, na różnych kontynentach, różne narody, narodowości lub grupy etniczne mieszkały i żyły obok siebie i między sobą. Uprzedzenia wzajemne, hejtowanie, nienawiść doprowadzały do konfliktów zbrojnych miedzy tymi sąsiadującymi narodami i grupami etnicznymi. Kończyło się to zawsze przelewem krwi, ale są, na szczęście, doświadczenia pozytywne, gdy obie strony dochodzą do wniosku, że nie mają innego sposobu zapewnienia spokojnego, bezpiecznego życia swoim dzieciom, wnukom, przyszłym pokoleniom, niż doprowadzenie do kompromisu.

Janina Iwańska (ur. w 1930 r.) – deportowana do Auschwitz z Powstania Warszawskiego, potem więźniarka KL Ravensbrück: W 1945 roku zapanowała euforia na całym świecie, bo się skończyła światowa wojna. Wszyscy uważali, że hasło „nigdy więcej wojny”, że to już wojny nigdy nie będzie, że będziemy szczęśliwi. Picasso namalował gołąbka pokoju. Ten gołąbek pokoju był symbolem, że już będzie tylko pokój, będzie wszystko dobrze. Ale byli jednak ludzie, którzy przewidywali, że to, co się działo przez tę drugą wojnę światową, to jest niemożliwe, żeby to się już nigdy nie powtórzyło, bo ludzie już się zrobili tacy nieludzcy, że to jest bardzo możliwe, że to się może powtórzyć.
Tova Friedman (ur. w 1938 r.) – podczas okupacji umieszczona z rodzicami w getcie w Tomaszowie Mazowieckim, a następnie – w obozie pracy w Starachowicach, skąd w połowie 1944 r. deportowano ją wraz z matką do obozu Auschwitz. Została wyzwolona 27 stycznia 1945 r.: W tamtym czasie byliśmy ofiarami w moralnej próżni. Dzisiaj jednak wszyscy mamy obowiązek nie tylko pamiętać, ale także ostrzegać i uczyć, że nienawiść rodzi więcej nienawiści, a zabijanie więcej zabijania. Naszą zemstą było zbudowanie silnego kraju żydowskiego i zakładanie naszych rodzin w pokoju.

Leon Weintraub (ur. w 1926 r. w Łodzi) – w czasie wojny wraz z rodziną został zamknięty w getcie Litzmannstadt, a stamtąd w sierpniu 1944 r. deportowany do Auschwitz. Po kilku tygodniach został przeniesiony do Głuszyc, a następnie do kolejnych obozów pracy. Po wojnie lekarz w Warszawie i ordynator szpitala Otwocku. Od 1969 r. na emigracji w Szwecji. W wystąpieniu zwrócił się do wszystkich ludzi dobrej woli, szczególnie do młodzieży: W dzisiejszym, cyfrowym świecie, tak trudno jest odróżnić prawdziwe intencje od chęci zdobycia popularności. Potrzebę zaistnienia od zamierzonej i konsekwentnej polityki. Powtarzam: bądźcie uważni i czujni! My, ocalali, wiemy, że konsekwencją bycia obcym jest czynne prześladowanie, czego następstwa odczuliśmy radykalnie i na własnej skórze.
Podczas 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz głos zabrał także Ronald S. Lauder, który przemawiał w imieniu darczyńców wspierających Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz: Pamiętajcie. Tutaj ginęli nie tylko Żydzi, praktycznie każdy premier, prezydent czy król obecny tutaj dzisiaj stracił miliony swoich rodaków w tej wojnie, by pokonać tę nienawiść 80 lat temu. Miliony młodych ludzi oddały swoje życie, by komory gazowe wyłączyć na zawsze. To oznacza, że miliony młodych ludzi płci obojga nigdy nie dano szansy cieszyć się życiem, zakochać się, założyć rodzinę, pracować na rzecz dobra, patrzeć, jak dorastają ich dzieci. Oddali wszystko, abyśmy mogli żyć w wolnym i bezpiecznym.

Wszystkim zebranym za ich obecność w tym szczególnym dniu dziękował dyrektor Miejsca Pamięci Auschwitz Piotr Cywiński, który dziękując Ocalałym za obecność i dawanie świadectwa swoje wystąpienie poświęcił znaczeniu pamięci.

Po wystąpieniach rabini i duchowni różnych wyznań chrześcijańskich modlili się, odmawiając Kadisz oraz Psalm 42, a na zakończenie obchodów Ocalali oraz szefowie delegacji państwowych złożyli znicze przed historycznym wagonem towarowym.

Między wystąpieniami zabrzmiały utwory czterech kompozytorów deportowanych do Auschwitz. Niemiecki Żyd Simon James i czeski Żyd Gideon Klein – nie przeżyli. Dwaj pozostali – Polak Józef Kropiński i polski Żyd Szymon Laks ocaleli, zmarli wiele lat po wojnie. Ich kompozycje wykonał kwartet klarnetowy.


Przed oficjalnymi obchodami, rankiem 27 stycznia 2025 r., grupa Ocalałych z Auschwitz razem z Prezydentem RP oraz dyrektorem Muzeum, złożyli wieńce przy Ścianie Śmierci w byłym obozie Auschwitz I.
27 stycznia – rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Święto ustanowiło w 2005 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ.
Krzysztof Rinas