Kartki z historii

KARTKA Z GÓR ŚWIĘTOKRZYSKICH  

Pomiędzy Starachowicami a Suchedniowem rozciąga się masyw leśny o długości 12-16 kilometrów i nieco mniejszej szerokości, tworzący obecnie Sieradowicki Park Krajobrazowy o powierzchni 12.252 ha.  Kompleks leśny kryje wiele śladów z czasów Powstania Styczniowego i II wojny światowej – głównie mogiły powstańców, żołnierzy i ludności cywilnej. Przebywał tam też mjr Henryk Dobrzański „Hubal”.

W dniu 4 czerwca 1943 r. w centrum tego masywu, na uroczysku Wykus, w odległości zaledwie 5 kilometrów od Starachowic, w miejscu dawnej kwatery Langiewicza z 1863 r. kwaterę swoją założył cichociemny, Jan Piwnik “Ponury”, obejmując funkcję Komendanta “Kedywu” Okręgu Kieleckiego AK, podlegając operacyjnie bezpośrednio szefowi “Kedywu” Komendy Głównej AK, na czele którego stał płk „Nil” – August Emil Fieldorf. 

Jak pisze Cezary Chlebowski  w swej znakomitej książce, poświęconej żołnierzom „Ponurego” – „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie” – oddział “Ponurego” pomyślany był pierwotnie jako schronienie dla “spalonych” żołnierzy konspiracji warszawskiej,  jednakże już wkrótce wchłonął miejscowe akowskie ugrupowania zbrojne i rozrósł się w ciągu kilku tygodni do zgrupowania liczącego około 250 ludzi. Stworzyło to ogromny problem logistyczny, związany z koniecznością zaopatrzenia oraz ukrycia tak wielkiej ilości ludzi na niewielkim, kontrolowanym przez Niemców obszarze.

 Lasy wokół Wykusu, zwane wówczas Świętokrzyską Republiką Partyzancką – to maleńki skrawek ziemi, wokół którego znajdowały się pilnie strzeżone, ważne dla niemieckiej produkcji zbrojeniowej ośrodki przemysłowe – jak Starachowice, Ostrowiec Świętokrzyski i Skarżysko Kamienna, a także mniejsze, obsadzone przez Niemców miejscowości jak Suchedniów, Bodzentyn, Wąchock, Nowa Słupia itp.

Wokół Republiki Partyzanckiej przebiegały linie kolejowe oraz drogi bite, które pozwalały na szybkie przemieszczanie jednostek niemieckich, a pomimo obiegowych mitów o nieprzebytych leśnych kompleksach – położenie i szczupłość tego terenu nie sprzyjały partyzantce.

Już na początku lipca 1943 r. w czasie szalejącej bitwy pod Kurskiem –  Niemcy podejmują akcje zmierzające do zlikwidowania oddziału “Ponurego”. Koncentrują około czterech tysięcy żołnierzy i w dniu 12 lipca 1943 r. pacyfikują położoną na skraju masywu leśnego wieś Michniów, gdzie znajdowały się placówki “Ponurego”, a także miejscowe struktury Batalionów Chłopskich (BCH) oraz Gwardii Ludowej (GL). W wyniku tej pacyfikacji w dniu 12 lipca zamordowano część mieszkańców Michniowa i spalono trzy budynki, a w odpowiedzi na odwetowe działania “Ponurego” w postaci ataku na niemiecki pociąg, które miały miejsce w dniu następnym tj. 13 lipca 1943 r. – Niemcy powrócili, spalili Michniów i i przeprowadzili kolejną egzekucję.

Z ogólnej liczby 500 mieszkańców tej wsi – rozstrzelano ponad 200 osób. Jest to najbardziej znana, okrutna pacyfikacja, nie tylko na Kielecczyźnie ale także i na terenie całego kraju. Po spacyfikowaniu Michniowa w dniu 19 lipca ruszyła wielka obława na Wykus. “Ponury” w sposób mistrzowski wyprowadził swoje zgrupowanie z okrążenia porzucając część taborów. W trakcie obławy Niemcy spalili zagospodarowane już, leśne obozowisko na uroczysku Wykus. Partyzanci utracili też znaczną część zapasów.

Zorganizowany odwrót “Ponurego” na tak niewielkim terenie przypominał upiorną zabawę w chowanego. Odrywając się od obławy, pod osłoną nocy żołnierze jego zgrupowania przeszli szczęśliwie półtorakilometrową, otwartą przestrzeń koło Zakładów Starachowickich, przecięli linię kolejową  i ukryli się w lasach iłżeckich.

Zgrupowanie “Ponurego” pomimo posiadania od samego początku w swych szeregach zdrajcy, którym okazał się główny zaopatrzeniowiec oraz łącznik z Komendą Główną AK, a także mimo trudności we współpracy z Komendą Okręgu Kieleckiego AK, toczyło aktywną walkę z Niemcami. Mimo dotkliwych strat (zginęło łącznie około 150 partyzantów) – wyszło też zwycięsko z kolejnych dwóch obław, które miały miejsce we wrześniu i październiku 1943 r. Późną jesienią, z uwagi na zbliżającą się zimę zgrupowanie zostało rozformowane, natomiast jego dowódca Jan Piwnik – mjr “Ponury” skierowany został do pracy konspiracyjnej na Wileńszczyznę, gdzie zginął w 1944 r.

Jaki jest bilans działań “Ponurego”? Bohaterski, lecz też niezwykle tragiczny. Na przykład w wyniku przeprowadzonej w nocy z 12 na 13 lipca akcji odwetowej na wiozący Niemców pociąg relacji Warszawa-Kraków, która dopełniła tragiczny los wsi Michniów – według danych niemieckich zginęło ośmiu, a rannych zostało czternastu Niemców. Ofiary były także po stronie żołnierzy “Ponurego”. Między innymi ciężko ranny został dowódca grupy uderzeniowej. Z kolei według danych akowskich,- w akcji tej miano zabić i ranić około 180 Niemców.

Dokładnych danych dziś ustalić się nie da, ale bezsporne jest, że w obławach przeciwko “Ponuremu” każdorazowo brały udział tysiące niemieckich żołnierzy, których zabrakło III Rzeszy pod Kurskiem, Charkowem i na Wschodniej Ukrainie, gdzie latem 1943 r. ważyły się losy frontu wschodniego. Z tego też względu był to bardzo ważny, chociaż niewspółmiernie kosztowny, tragiczny i wciąż niedoceniany – wkład Armii Krajowej w zwycięstwo nad Niemcami, o czym warto pamiętać.

Dawid Binemann-Zdanowicz