„DZIŚ IDĘ WALCZYĆ, MAMO…”
Muzeum Niepodległości w Warszawie, mieszczące się w odrestaurowanym pałacu Przebendowskich–Radziwiłłów, zorganizowało, nawiązując do 78. rocznicy Powstania Warszawskiego, Ogólnopolską Interdyscyplinarną Konferencję Naukową „Dziś idę walczyć, mamo…”.
Konferencja, która odbyła się pod honorowym patronatem Marszałka Województwa Mazowieckiego oraz Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawa, zgromadziła przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej, uczelni wyższych, muzeów – w tym gospodarza – Muzeum Niepodległości. Otwarcia Konferencji dokonała zastępca dyrektora ds. programowych Muzeum Niepodległości dr Beata Michalec.
Gościem specjalnym Konferencji był płk dr inż. Czesław Lewandowski, młodociany żołnierz Powstania, a następnie więzień obozu koncentracyjnego Stutthoff. W przyjętym z dużym zainteresowaniem, emocjonalnym wystąpieniu nawiązał do okresu poprzedzającego wybuch Powstania. Docierały do nas wiadomości – mówił – o porażkach Niemców na wschodzie. W lipcu przez Warszawę przetaczały się masy zdemoralizowanego Wehrmachtu. Warszawa dosłownie zmieniła się w beczkę prochu. Młodzież rwała się do walki.
Do konspiracji trafiłem z harcerstwa, z „Szarych Szeregów” – mówił dalej – a po zaprzysiężeniu przyjąłem pseudonim „Bystry”. Około południa 1 sierpnia otrzymaliśmy rozkaz, z moją drużyną, stawienia się na punkt zborny o godzinie 17.00. Czasu było niewiele, i tak jak wielu podobnych nie zdążyliśmy. Dopiero w trzecim dniu powstania udało mi się dostać na Żoliborz, do punku werbunkowego przy kinie „Tęcza”… Tak trafiłem do Plutonu Bojowego 227 Szarych Szeregów, w którym średnia wieku wynosiła 15-17 lat,. Pluton przeznaczony początkowo do ochrony sztabu, w praktyce używany był jako niezawodny, bojowy odwód.
Chrzest bojowy przeszedłem podczas obrony klasztoru sióstr zmartwychwstanek przy ulicy Krasińskiego. Po tygodniu ciężkich walk przerzucono nas na Dolny Żoliborz, gdzie broniliśmy klasztoru przy ulicy Kamedułów.
Najbardziej chwycił mnie za gardło, w połowie sierpnia, szturm na Dworzec Gdański. Dowództwu chodziło o przebicie korytarza z Żoliborza na Stare Miasto, przez odkryty teren, jakieś 600-700 metrów, którego broniły działa przeciwlotnicze, czołgi, gniazda karabinów maszynowych i pociągi pancerne, Do natarcia ruszyło około 1200 powstańców, poległo prawie 600, nie mniej niż poległych zostało rannych… Chyba nic nie trzeba tu dodać.
Wystąpienia uczestników konferencji, zgodnie z założeniami, obejmowały szeroki wachlarz tematyczny – Powstanie, losy walczących żołnierzy po zakończeniu walk. Ciekawym wątkiem było przypomnienie sylwetki żołnierza batalionu „Zośka” Juliusza Bogdana Deczkowskiego, znanego szerzej pod pseudonimem „Laudański”. Interesująco przedstawiono udział w Powstaniu rodzeństwa Czaykowskich – „Garda” i „Tuśka”.
Nowym i wartościowym wątkiem konferencji było pokazanie udziału Powstańców w tworzeniu, zwłaszcza na ziemiach zachodnich, elit intelektualnych, gospodarczych i administracyjnych. Zaprezentowano także losy Powstańców zaangażowanych w system komunistyczny, pokazany na przykładach Jerzego Hagmajera i Mieczysława Kurzyny. Pokazano również przykłady twórczości artystycznej nawiązującej do Powstania w powojennej Polsce.
Przedstawiciel Centralnego Muzeum Jeńców w Łambinowicach mówił o losach najmłodszych powstańców przebywających w obozach jenieckich Wehrmachtu, podjęto także sprawę powstańców więzionych w niemieckim obozie koncentracyjnym w Stutthof, do którego trafił także gość specjalny konferencji, Czesław Lewandowski.
Konferencja, adresowana głównie do historyków specjalizujących się w tematyce omawianej epoki, historyków wojskowości, historyków sztuki, badaczy popowstańczej literatury, archeologów, varsavianistów, zdaniem organizatorów spełniła swoje zadanie. Mimo ograniczenia czasu wystąpień do 15 minut, większość referentów przedstawiła ciekawe relacje z aktualnego stanu prowadzonych badań, wnosząc niekiedy nowe spojrzenie na tematykę powstańczą. Przewiduje się, że w grudniu ukaże się opracowany i opublikowany przez Wydawnictwo Naukowe Muzeum Niepodległości zbiór materiałów pokonferencyjnych.
MIZ