WARSZAWA, UL. FRETA  

W miejscu, gdzie pod gruzami zniszczonej bombą lotniczą kamienicy zginął praktycznie cały warszawski sztab Armii Ludowej na czele z jej dowódcą mjr. Bolesławem Kowalskim ps. „Ryszard” zebrało się w tym roku liczne grono osób. W uroczystości zorganizowanej przez ZG ZKRPiBWP: sekretarz generalną Elżbietę Sadzyńską oraz wiceprezesa Krzysztofa Rinasa, przy wsparciu pracowników Muzeum na czele z dyrektor Barbarą Gołębiowską, w asyście żołnierzy z kompanii reprezentacyjnej Dowództwa Garnizonu Warszawa oraz Straży Miejskiej m.st. Warszawy, udział wzięli m.in.: zastępca szefa UdSKiOR Michał Syska, burmistrz Dzielnicy Śródmieście Aleksander Ferens, radni, przedstawiciele licznych organizacji kombatanckich, wojskowych i partii politycznych. Sztandar ZG ZKRPiBWP reprezentowali w poczcie członkowie Stowarzyszenia Proobronnego Amor Patriae. Wśród zgromadzonych byli: córka Lecha Kobylińskiego – dr Krystyna Gutowska, prezes ZIW RP Elżbieta Kazubska, sekretarz generalny ZWiRWP Tadeusz Otulak, prezesi i reprezentanci: ZŻWP – płk Lech Pietrzak, SORK – płk Andrzej Borek, Stowarzyszenia Tradycji Ludowego WP im. Zygmunta Berlinga – Bogdan Pokrowski, Stowarzyszenia Pokolenia, partii politycznych: KO, NL, PPS – Jakub Pietrzak  i Unii Pracy – dr Piotr Goruk-Górski. Obecni byli przedstawiciele ZKRPiBWP: wiceprezes Zbigniew Gołąbek, skarbnik Józef Maliński, płk Waldemar Baranowski, prezes MZW, płk Wiesław Ułanowicz z delegacją Koła Mokotów i wielu innych. Na szczególne odnotowanie zasługuje przemówienie zastępcy szefa UdSKiOR Michała Syski, który po latach ignorowania przez Urząd pamięci o żołnierzach AL, przypomniał o ich ofiarach i ich bohaterskim udziale w zbrojnej konspiracji w II wojnie światowej.


Tragiczne wydarzenia sprzed 80. lat przypomniała Elżbieta Sadzyńska.
Żołnierze i oficerowie Armii Ludowej od samego początku warszawskiego zrywu powstańczego stanęli ramię w ramię z Armią Krajową i innymi formacjami wojskowymi do nierównej walki z hitlerowskim okupantem. Najważniejsze zgrupowania AL w Warszawie w Powstaniu walczyły na Starym Mieście oraz na Żoliborzu i Powiślu. Edwin Rozłubirski ps. „Gustaw” – młody oficer AL, zastępca dowódcy Batalionu „Czwartaków”, który walczył na Starówce do samego końca i który cudem przeżył hekatombę na Freta 16, wspominał: 26 sierpnia 1944 r. był dniem ognia i śmierci. Starówka płonie. Większa część domów obrócona jest w gruzy. Płonie Rynek, Długa, Freta i Zakroczymska… Około godz. 14.00, gdy warszawski sztab AL obradował w swoim lokalu przy Freta 16, rozległ się nagle straszny huk, który wstrząsnął całą kamienicą. Byłem wtedy w piwnicy – na głowy leci piasek, spadają  cegły i belki… Po wydostaniu się małym okienkiem na podwórko słyszę, że sztab zasypany. Brama domu przy Freta 16 dosłownie zawalona trupami. Zginął praktycznie cały sztab: dowódca warszawskiej AL mjr Bolesław Kowalski ps. „Ryszard”, mjr Stanisław Nowicki ps. „Feliks” – zastępca dowódcy, Anastazy Matywiecki ps. „Nastek” – członek sztabu, i wielu innych.

Krzysztof Rinas
Fot.: Krzysztof Orzechowski

Similar Posts